Patrząc na te kolorowe cudeńka powstające z pięknych materiałów, pomyślałam sobie, że spróbuję. W miejscowej pasmanterii kupiłam konkretny kawałek bawełny, sugerując się wskazówkami z blogu szyjesobie gdzie znalazłam post od czego zacząć, zaczęłam szyć (raczej przeszywać) materiał aby oswoić się z maszyną.
...no i przeżyłam zderzenie z rzeczywistością... to nie jest takie proste, zszyć coś prosto :-)
Metodą prób i błędów uszyłam poszewkę na poduszkę, byłam z niej bardzo dumna, chodź nie nadawała się do publicznej prezentacji.
Pierwszą zabawką jaka uszyłam był królik, niestety na razie jest nagi :)
fot. magic
Wyszedł uroczo chodź z bliska widać wiele niedociągnięć. (mam już takiego w wersji MAX)
Kolejne przytulanki także wzorowane były na projektach blogerek, tak jak ta sowa:
![]() |
fot. magic |
Oj , będziesz szyć jeszcze podobnie jak ja :) Mój peirwszy królik podobny był do Twojego i własnie minęły trzy lata od jego powstania :) Wprawisz się , opanujesz swoje sposoby szycia i bedzie dobrze . Nie można sie zneichecac i porównywać do innych , bo musisz pamiętac , ze każda z nas zaczynała , uczyła się . :) Króliczke wyszedł fajnie , jedynie mogę zasugerować mocniejsze wypchanie i będzie super:)Pozdrówka i szyj ...szyj:D
OdpowiedzUsuń